Rage Aganinst The Machine. „Krzyk czasów, gdy byliśmy zbuntowani”

Autor: Michał Drab; 27 grudnia 2022 r.

Tim Henson – od youtubera do wizjonera. Historia gitarowego idola XXI w.

Na przestrzeni stu lat od wyprodukowania pierwszej gitary elektrycznej historia tego instrumentu przechodziła lepsze i gorsze momenty. Były chwile, gdy wieszczono jej kres, traktując jak relikt przeszłości. Ale gitara elektryczna wciąż ma wiele do zaoferowania kolejnym pokoleniom. Bohater tego tekstu to młody człowiek, który zaczynał na YouTube, a dziś jest jednym z najbardziej wpływowych muzyków naszych czasów. Przed wami Tim Henson, lider grupy Polyphia.

Rage Aganinst The Machine. „Krzyk czasów, gdy byliśmy zbuntowani”

Na przestrzeni stu lat od wyprodukowania pierwszej gitary elektrycznej historia tego instrumentu przechodziła lepsze i gorsze momenty. Były chwile, gdy wieszczono jej kres, traktując jak relikt przeszłości. Ale gitara elektryczna wciąż ma wiele do zaoferowania kolejnym pokoleniom. Bohater tego tekstu to młody człowiek, który zaczynał na YouTube, a dziś jest jednym z najbardziej wpływowych muzyków naszych czasów. Przed wami Tim Henson, lider grupy Polyphia.

Chłopak (nie od razu) z gitarą

Tim Henson urodził się w Dallas w stanie Teksas 19 listopada 1993 r. Wychowywał się w dwóch kulturach. Jego ojciec jest Amerykaninem, a matka Chinką. I właśnie pochodzenie i geny odziedziczone po rodzicach miały ogromny wpływ na jego życie i rozwój, również ten muzyczny. Jednak z muzyką w pierwszych latach nie było tak kolorowo. Henson jako dziecko został wręcz przymuszony do lekcji gry na skrzypcach, co po latach wspomina ze skrajnymi emocjami.

– Szczerze tego nienawidziłem – opowiada Henson. – Czułem się przymuszany i nie czerpałem żadnej radości z grania na tych cholernych skrzypcach. Z tego prostego względu, że miałem bardzo niemiłych i agresywnych nauczycieli, którzy w żaden sposób nie potrafili przekazać mi swoje wiedzy. Jeśli coś spieprzyłem, dostawałem po rękach smyczkiem od skrzypiec. Moja mama nie była też specjalnie wyluzowana, więc nie widziała minusów w postępowaniu nauczycieli.

Ostatecznie nie wszystko poszło na marne. Sam zainteresowany przyznaje, że coś zostało mu z tamtych czasów.

– Mimo ciężkich lat grania na skrzypcach to nauczyło mnie dyscypliny i teraz jestem bardzo wdzięczny za to doświadczenie, bo gdyby nie skrzypce, najprawdopodobniej nigdy nie zakochałbym się w gitarze – przyznaje muzyk.

Faktycznie, gitara w życiu Tima Hensona pojawiła się, gdy ten skończył 10 lat, czyli w bardzo wczesnym wieku. Tak naprawdę z moich obserwacji wynika (ponieważ sam w tym wieku zacząłem grać na gitarze), że w tym wieku drogi są dwie: albo instrument pokochamy, albo znienawidzimy. Nie ma półśrodków. W przypadku Hensona wszystko zaczęło się od tego, że zobaczył swojego ojca grającego na jednej ze swoich starych gitar.

– Nie miałem pojęcia, że robił to przez całe 10 lat mojego życia – wspomina. – To było jak wejście w inną rzeczywistość. Gdy to usłyszałem, zacząłem orbitować wokół gitary, aż w końcu podjąłem pierwsze kroki w nauce i po pierwszych kilku latach wiedziałem, że chcę robić to przez całe życie.

Burzliwy czas dojrzewania

Jak każdy nastolatek Henson był zbuntowany przeciwko wszystkiemu, co związane było ze „światem dorosłych”. Szukał swojego miejsca w świecie i poniekąd czuł się wyrzutkiem, popadając w regularne konflikty z rodzicami. Wraz ze swoimi rówieśnikami próbował różnych używek i balansował na granicy konfliktu z bardzo restrykcyjnym prawem stanu Teksas. Jednym z ulubionych „wspomagaczy” młodego chłopaka była marihuana.

– Uwielbiałem trawkę – przyznaje Tim w jednym z wywiadów. – Jako nastolatek przechodziłem bardzo burzliwy okres w swoim życiu i palenie marihuany było dla mnie ucieczką od rzeczywistości, co w Teksasie jest dość ryzykownym procederem. Słuchaliśmy wtedy dużo muzyki i paliliśmy. Nic więcej nas nie interesowało. Oczywiście rodzice nie byli z tego dumni, co powodowało konflikty między mną a nimi.

Sam zainteresowany przyznaje w wielu wywiadach, że na swoje szczęście nielegalne zażywanie substancji psychoaktywnych nie sprowadziło go na drogę kryminału i nie skończył w więzieniu. Owszem, Tim usłyszał dwa wyroki za posiadanie śladowych ilości marihuany. Na jego szczęście nie skończyło się na odsiadce. W końcu postanowił coś z tym zrobić.

Podobnie jak w przypadku każdego młodego człowieka, w tym burzliwym czasie kluczowe było znalezienie pasji i poświęcenie jej czasu. Dla Hensona pasją stała się muzyka. Jednak bycie fanem nie wystarczało. I tutaj możemy wrócić do gitary. Rozpoczęcie nauki gry na instrumencie w wieku dziecięco-nastoletnim wiąże się z wieloma wyzwaniami. Wiadomo, że chciałoby się uzyskać jak najlepsze efekty w jak najkrótszym czasie, ale niestety tak to nie działa. Początki jak we wszystkim są trudne. Młodemu człowiekowi brakuje często zapału, nie potrafi się zmotywować do grania i często gitara szybko jest odstawiana w kąt. Piszę o tym dlatego, że sam zacząłem grać na gitarze i na początku rzeczywiście było ciężko. Jednak najważniejsze to konsekwentnie przeć do przodu w działaniu, co robił bez wątpienia bohater tego artykułu.

Miłość na całe życie i droga do perfekcji

Młody Henson poza klasycznymi zespołami rockowymi i metalowymi słuchał również dużo muzyki elektronicznej i hip hopu. W wielu rozmowach podkreśla, że nie wyobraża sobie ograniczenia wyłącznie do muzyki gitarowej.

– Jeśli masz zawężone spektrum patrzenia na daną dziedzinę to bardzo niedobrze. Zawsze warto spojrzeć szerzej, nawet jeśli coś pozornie wydaje się mało interesujące. Nawet jeśli nie podoba nam się to w całości zawsze jest szansa, że wyciągniemy z czegoś nowego chociaż mały fragment dla siebie co będzie kolejnym krokiem naprzód w naszym rozwoju. – zauważa filozoficznie.

Tim Henson podczas rozwijania się jako gitarzysta mocno inspirował się wirtuozami instrumentu takimi jak Steve Vai, Joe Satriani czy Paul Gilbert. Te nazwiska i ich twórczość sprawiły, że jego zainteresowania mocno zmierzały ku wirtuozerii i kunsztowi wykonania utworu na instrumencie. Poszukiwał swojego brzmienia eksperymentując z gitarami, efektami i wzmacniaczami.

– Już w szkole chodziłem i mówiłem nauczycielom, że jak dorosnę zostanę gwiazdą rocka. Poniekąd chodziło mi o to, że będę mógł wtedy bezproblemowo palić trawę. – wspomina z uśmiechem. – Nauczyciele i koledzy tylko uśmiechali się do mnie z politowaniem, ale ja w głębi serca czułem coś nadnaturalnego. Gorejący płomień i pragnienie tworzenia muzyki i dawania jej innym. Po prostu cholernie w to wierzyłem. Myślę, że moc manifestacji jest bardzo ważna w życiu.

Z powodu swojego usposobienia Tim był introwertykiem. Dużo spędzał czasu sam ze sobą i skupiał się na dwóch rzeczach: słuchaniu muzyki i graniu na gitarze. Dyscyplina była jego drugą naturą która wraz z latami gry na skrzypcach i surowym podejściem mamy zaczęła przynosić efekty. Niewykluczone, że wysoki poziom samozaparcia zawdzięcza właśnie ojczyźnie swojej rodzicielki. W końcu nie od dziś wiadomo, że Chińczycy, Japończycy i Koreańczycy to ludzie bardzo zdyscyplinowani i przestrzegający zasad. Wiele sposobów na życie mieszkańców Azji dla przeciętnego obywatela Europy czy Ameryki wydaje się kompletną abstrakcją. Moim zdaniem podejście do instrumentu i muzyki jakie we wczesnym wieku wypracował w sobie Henson jest dziś nie do osiągnięcia dla wielu młodych gitarzystów.

W domu dzięki zainteresowaniom ojca Tim zasłuchiwał się w The Beatles, Black Sabbath czy Jimi Hendrix Experience. Natomiast wraz z rówieśnikami w wieku 15 lat obcował z takimi grupami jak Taking Back Sunday, Chiodos oraz From First To Last.

– To było ciekawe doświadczenie. Na początku kompletnie nie ogarniałem tej muzyki, ale zachwycały się tym wszystkie dzieciaki. Próbowałem znaleźć w tym coś dla siebie i w końcu kliknęło. – mówi Henson.

Po przejściu do szkoły średniej większość kolegów Tima porzuciła muzykę na rzecz innych rozrywek czy też bardziej prozaicznego trybu życia. Tymczasem młody Henson zasłuchiwał się w zespołach Whitechapel czy Bring Me The Horizon na równi z gwiazdami muzyki pop i hip hop.

– Chodziłem i słuchałem tych piosenek zastanawiając się dlaczego tak właściwie ludzie je lubią. Miałem różne przemyślenia i myślę, że można by na ten temat napisać pracę socjologiczną. Sam metal moim zdaniem jest bardzo niszowy, ale zacząłem chłonąć i doceniać muzykę, która może dotrzeć do szerszej publiczności i analizowałem co czyni ją tak przystępną. W pewnym momencie wziąłem sobie za cel połączenie tych dwóch światów. A następnie kolejnych i kolejnych. Czułem się jak prawdziwy twórca. – przyznaje.

Rozwój muzyczny i intelektualny Hensona zbliżał się powoli do bardzo ważnego momentu – założenia zespołu.

Narodziny Polyphii

W 2010 roku Henson wraz ze swoim kolegą, Scottem LePage, basistą Clayem Goberem i perkusistą Clayem Aeschlimanem postanowili założyć zespół. Grupa otrzymała nazwę Polyphia i z założenia została zespołem instrumentalnym. Jednak początki również w tym przypadku nie należały do najłatwiejszych.

– Przyznaję, że na początku mieliśmy głęboko gdzieś ćwiczenia. Uważaliśmy i poniekąd dalej uważamy, że jesteśmy najbardziej nieprofesjonalnym z profesjonalnych zespołów. – opowiada Henson z uśmiechem. – Ale teraz kiedy jesteśmy starsi i jest to nasze źródło utrzymania traktujemy to bardzo poważnie. Nie chcemy zawieść ani siebie ani naszych odbiorców. Jeśli zarabiasz na czymś pieniądze to zawsze się do tego przykładaj. – apeluje gitarzysta.

Pierwsza płyta Polyphii o tytule Muse ujrzała światło dzienne w 2014 roku. Jak się okazuje komponowanie debiutu było dla samych twórców nie lada wyzwaniem.

– Mieliśmy w głowie tysiące wizji jak ma to wyglądać, mieliśmy w głowie brzmienie ale nie potrafiliśmy przelać tego na instrumenty i nagranie. Dlatego od powstania do pierwszej płyty minęło kilka lat ciężkiej pracy.

Grupa postanowiła zaprosić do współpracy znakomitych twórców wśród których znalazł się młody polski gitarzysta, Jakub Żytecki z zespołu Disperse. Od początku muzyka Polyphii prezentowała się jako progresywna, zróżnicowana i wielowymiarowa. Wielu krytyków muzycznych określa ją do tej pory jako „dźwiękowy kalejdoskop” w którym pozornie nieprzystające do siebie elementy tworzą spójną całość i piękną sztukę. Od początku działalności zespołu ogromne zdumienie powodował fakt, że zespół opiera się tylko i wyłącznie na instrumentach i byłoby dobrze dodać do tego wokal. Na te sugestie Henson i jego koledzy odpowiadają następująco: – Uważamy, że to otwiera nas na więcej możliwości twórczych. Dzięki temu jesteśmy jeszcze bardziej wszechstronni i umożliwia nam to o wiele lepszą współpracę w zespole.

Inspiracja jest wszędzie

Tim Henson jawi się w świecie muzyki jako perfekcjonista w każdym calu. Wielokrotnie podkreśla, że ma bardzo chłonny umysł i nie potrafił by się zamknąć na jeden rodzaj sztuki.

– Podobały mi się kreacje artystyczne takich twórców jak Alessia Cara która połączyła siły z DJ-em Zeddem. Było to coś naprawdę odkrywczego i otworzyło mi głowę na nowe rozwiązania jakie mogłem wprowadzić w Plyphii. Uznałem, że możemy współpracować z dowolnym piosenkarzem, raperem, metalowym wokalistą, instrumentalistą, DJ-em czy producentem. Nic nas nie ogranicza.

– Pamiętam, że mocno inspirowałem się modelem twórczo-biznesowym jaki zobaczyłem u Bring Me The Horizon i obejrzałem ich program. To absolutnie mnie rozwaliło. Ci goście do tej pory są dla mnie niewyczerpalną inspiracją. Tak samo Meshuggah. Przyznam się, że trochę wyglądam przy tym jak student który obserwuje, słucha i robi notatki. – wyjaśnia Henson w jednym z wywiadów. – Mam szczere uznanie dla każdego rodzaju muzyki.

Wraz z rozwojem zespołu Henson postanowił spróbować swoich sił na popularnej platformie Youtube. Założył kanał w 2012 roku i dzieli się na nim swoimi muzycznymi inspiracjami, patentami i ciekawymi eksperymentami. Obecnie ma 783 tysiące subskrybentów a jego filmy zostały odtworzone w łącznej ilości ponad 90 milionów. Oprócz Youtube Henson z powodzeniem prowadzi również swój kanał na platformie Twitch oraz profile na Twitterze i Instagramie.

Młody człowiek i jego przekaz

Przez lata Polyphia jak i Henson kroczyli swoją konsekwentną ścieżką tworząc wysoko jakościową muzykę i umiejętnie korzystając z social mediów. W moim mniemaniu grupa jest dobrym przykładem na to jak znaleźć złoty środek między wypracowaniem swojej marki w internecie jak i na żywo. W końcu Henson stał się inspiracją dla wielu młodych gitarzystów. Dzięki social mediom dzieli się swoim doświadczeniem i podejściem do życia z którego czerpią tysiące jego fanów. W 2022 roku grupa Polyphia wydała swoją czwartą płytę o tytule „Remember You Will Die” na której pośród wielu gości z różnych muzycznych światów wystąpił między innymi Steve Vai który zaprezentował swoje umiejętności w utworze „Ego Death”.

– Współpraca z takim mistrzem jak Steve Vai to poniekąd ukoronowanie naszej dotychczasowej drogi. Człowiek w którego byliśmy wpatrzeni przez lata jak w obrazek teraz gra z nami w jednym utworze. To namacalny dowód na to, że marzenia każdego z nas są na wyciągnięcie ręki a nasze działania sprawią, że prędzej czy później po nie sięgniemy. – opowiada Henson.

Głos Tima Hensona dziś jest uważany jako jeden z najważniejszych i najbardziej opiniotwórczych w branży muzyki. Jednocześnie stanowczo sprzeciwia się on klasyfikowaniu Polyphii jako zespołu metalowego i krytycznie wypowiada się o samym gatunku w dzisiejszych czasach.

– Dzisiejszy metal kompletnie mi się nie podoba. Wszystko jest skoncentrowane na gitarze. Te same riffy, solówki a nawet solówki w solówkach. A moim zdaniem nie o to chodzi. Dzisiejsze zespoły metalowe w wielu przypadkach nie zarabiają żadnych pieniędzy. Brakuje ciekawych punktów zaczepnych jak niuanse typu beaty, brzmienia konsoli DJ-a czy popowy wokal. Czyli to co my wykorzystujemy. Gdybyś miał wyciąć z naszych płyt klasyczne metalowe instrumentarium, czyli gitary, bas i perkusję nadal pozostałoby tyle ciekawych rzeczy, że dałoby się tego słuchać z przyjemnością. – opiniuje Tim.

Rób to co kochasz

– Nie mam nic oprócz pozytywnej energii, którą mógłbym przekazać światu. Mam nadzieję, że dzieciaki będą mogły słuchać naszej muzyki i odnajdywać swoją drogę. Cieszymy się, że możemy być drogowskazem dla wielu młodych umysłów – tymi słowami kończy jeden z ostatnich wywiadów Henson.

Historia Tima Hensona jest doskonałym przykładem, że nigdy nie warto rezygnować z celów, jakie sobie postawimy. Będąc dalej bardzo młodym człowiekiem. dzięki pasji i konsekwencji osiągnął w muzyce bardzo wiele i zapewne jeszcze niejednym nas zaskoczy. Zarówno solowo, jak i z Polyphią.

Dodaj komentarz

RockMetal F***T

RockMetalNews TV

Jesteśmy blisko zespołów, koncertów i ludzi związanych z muzyką, by dostarczać Wam najlepsze treści VIDEO

RockMetalNews TV to ogólny dział, w którym przekrojowo prezentujemy nasze realizacje video z różnych serii. Znajdziecie tu zarówno minidokumenty, jak i materiały z serii „#tour report”. W RockMetalNews TV nie brakuje również wywiadów video, w tym wywiadów nagrywanych w siedzibie naszej redakcji w CK Zamek w Poznaniu, a także wywiadów z serii Six Questions Show prowadzonych dla nas przez Filipa i Pawła z zespołu The Sixpounder.

Bohaterami naszych materiałów video są uznane marki, jak Behemoth, Acid Drinkers czy Nocny Kochanek, ale też młodsze kapele, które dopiero budują swoją pozycję na scenie. Równie chętnie pojawiamy się na dużych festiwalach oraz w małych, ciasnych klubach, bez względu na okoliczności zawsze starając się łapać dla Was dobre kadry. Zapraszamy do oglądania nowych i archiwalnych materiałów na podstronie działu RockMetalNews TV.

WYwiady

Sprawdźcie wywiady prosto z naszej redakcji w CK Zamek w Poznaniu

Przeprowadzanie wywiadów z muzykami i ludźmi związanymi z branżą muzyczną to jedna z naszych największych zajawek. Z artystami spotykamy się w naszej nowej redakcji w Centrum Kultury Zamek w Poznaniu, gdzie zorganizowaliśmy własne ministudio i komfortową przestrzeń dla naszych gości. Rozmowy odbywają się w możliwie luźnej, przyjaznej atmosferze.

Oprócz pełnowymiarowych wywiadów przygotowujemy również krótsze materiały lifestyle’owe. Pytamy w nich muzyków i ludzi związanych z branżą muzyczną o ich największe inspiracje, ulubione płyty, najbardziej niezapomniane koncerty i pozamuzyczne zajawki, którymi na co dzień rzadko mogą się pochwalić. Zapraszamy do oglądania naszych wywiadów na podstronie działu z wywiadami.

Artykuły

Szukasz czegoś do poczytania? Nasze autorskie artykuły powinny Cię zainteresować

RockMetalNews to serwis przede wszystkim newsowy, nastawiony na przekazywanie najważniejszych i najciekawszych informacji ze świata rocka/metalu – możliwie szybko, konkretnie i zarazem rzetelnie. Chcemy jednak, by nasi czytelnicy mogli znaleźć tu również  bardziej rozbudowane treści, napisane z pasją i poparte wiedzą oraz researchem. Właśnie po to powstał ten dział.

Dział „Artykuły” to ważna część RockMetalNews.pl. Jeśli interesujesz się muzyką, zwłaszcza tą głośniejszą niż pop, zawsze znajdziesz tu coś do poczytania. Wszystkie artykuły trafiające do tego działu to stuprocentowo autorskie treści, mające odrębną, inspirowaną papierowymi magazynami muzycznymi szatę graficzną. Zapraszamy do lektury nowych i archiwalnych tekstów na podstronie działu z artykułami.

Horror

Muzyka nie jest naszą jedyną zajawką. Uwielbiamy też horrory

Odwiedzając nasz portal, z pewnością nie raz natknęliście się na treści związane z horrorami. To nie przypadek, bo oprócz głośnej muzyki kręcą nas też horrory (nawet te slapstickowe!). Poświęciliśmy im osobny dział. Na podstronie „Horrory” prezentujemy najnowsze informacje ze świata filmów grozy, tematyczne zestawienia naszym zdaniem najlepszych horrorów, a także przeróżne ciekawostki. Bez względu na to, czy chcecie poznać najbardziej przerażające nowości, czy po prostu szukacie dobrego filmu na wieczór, podstrona „Horrory” wciągnie Was jak Pennywise do mrocznych kanałów Derry.